Co nas blokuje przed rozpoczęciem mediacji?

Coraz więcej informacji dotyczących postępowania mediacyjnego pojawia się na stronach internetowych i portalach społecznościowych. Statystyki pokazują, że corocznie zwiększa się świadomość ludzi dotycząca możliwości korzystania z pozasądowych metod rozwiązywania konfliktów. Jednak same liczby pokazują, że wciąż jest to niewielki odsetek osób z nich korzystających. Zgodnie z danymi podanymi przez Wydział Statystycznej Informacji Zarządczej Departamentu Strategii
i Funduszy Europejskich Ministerstwa Sprawiedliwości z października 2021 r. odsetek spraw skierowanych do mediacji w stosunku do wszystkich spraw wpływających do sądów, w których mediacja może być zastosowana wynosił 1,6 %. Nie jest to zadowalająca liczba szczególnie gdy stosunek ugód w sprawach cywilnych w podjętych mediacjach wynosi 34,5%. Co zatem stanowi przyczynę braku chęci kierowania spraw do mediacji?
Oczywiście przyczyn braku wszczęcia postępowania mediacyjnego może być wiele: niewiedza, brak informacji, strach, brak dostępnych mediatorów w okolicy, itd. Zazwyczaj jednak postępowanie mediacyjne kończy się, zanim się w ogóle rozpocznie.

Najtrudniejszy pierwszy krok.


Wiele osób przychodzi do mnie z zapytaniem, co mogą zrobić, jak rozwiązać daną sytuację, co wolno, czego nie wolno? Zaraz potem pada zdanie, „tylko ja nie chcę, żeby to poszło do sądu”,
i w tym momencie rozpoczyna się moja praca.
Na początku należy dokładnie zapoznać się z zaistniałą sytuacją, czego dotyczy konflikt, jakie są dokładne jego przyczyny, skutki, jakie są oczekiwania i czy były podjęte już próby porozumienia się między zwaśnionymi stronami. Zazwyczaj (bo oczywiście nie należy generalizować), sprawa nadaje się do mediacji. Bo czym tak naprawdę jest mediacja jak nie rozmową, a każdą niewyjaśnioną sytuację należałoby właśnie rozpocząć od rozmowy. I to jest właśnie ten najtrudniejszy krok.

Rozmowa

Mimo, że na co dzień komunikujemy się z mnóstwem osób i jesteśmy w tym świetni, jak przychodzi do tych kluczowych spraw, na których najbardziej nam zależy, dzieje się dziwna rzecz. Nagle nasza rzeczywistość miesza się z wszystkimi innymi poznanymi do tej pory. Zamiast budować zdania dotyczące własnych myśli uczuć
i potrzeb, nagle sami sobie odpowiadamy za innych.
Zamiast powiedzieć:
„chciałabym pogadać, co o tym myślisz, miałbyś/miałabyś ochotę na rozmowę?,
zdanie wygląda tak :
„ ja bardzo bym chciała pogadać, ale wiem że on/ona się nie zgodzi”,
„ ja wiem co on/ona myśli”.
Moje pytanie brzmi a skąd? Albo właściwie:
rozumiem, że już podjęłaś próbę rozmowy z drugą stroną i ona Cię poinformowała
o tym co myśli
i że nie chce podjąć próby rozmowy?

Dlaczego w krytycznym momencie, w sytuacji na której najbardziej nam zależy, w sytuacjach ważnych nie pozwalamy sobie na rozmowę, na dopuszczenie innych do głosu i zrozumienie ich potrzeb? Rozmowa to z pewnością jeden z trudniejszych elementów codziennego życia człowieka, i mimo że na co dzień komunikujemy się
z wieloma osobami, czasami warto poprosić o pomoc profesjonalistę.

Mediacje to rozmowa dwóch osób w obecności profesjonalisty, który potrafi usłyszeć to czego nie mogą osoby skonfliktowane. To możliwość powiedzenia co ja czuję, myślę i potrzebuję oraz usłyszenia i zrozumienia tego co czuje, myśli i potrzebuje druga osoba.

Róża Nadbrzeżna